zamknij
Do ciężkiej pracy zatrudnię… kobietę

Do ciężkiej pracy zatrudnię… kobietę

0udostępnień

Na początku lipca otwarto w Niepołomicach niezwykłą fabrykę. W zakładzie, należącym do francuskiej grupy Somfy, która specjalizuje się w produkcji automatyki do rolet, markiz, żaluzji i bram, załoga składa się w ponad 70% z kobiet. W tym konkretnym przykładzie nie jest to może zbyt zaskakujące. Przyjmuje się, że kobiety są bowiem dużo lepsze od mężczyzn w montażu drobnych elementów. Są szybsze i bardziej precyzyjne. Struktura zatrudnienia w niepołomickim zakładzie może być wyrazem pewnego trendu, który można zaobserwować od niedawna. Otóż obecnie, coraz więcej firm z sektora produkcji decyduje się na zatrudnienie kobiet.

Tradycyjnie sektor produkcji kojarzy się ze zdecydowaną przewagą mężczyzn w zespole pracowniczym. Jeszcze niedawno to właśnie mężczyźni zajmowali większość stanowisk fizycznych w zakładach produkcyjnych. Wynikało to głównie z faktu, że praca na wielu tego typu posadach wiązała się z trudnymi, a czasem bardzo trudnymi warunkami pracy. Pył, hałas, a przede wszystkim konieczność dźwigania ciężkich przedmiotów sprawiały, że pracodawcy zdecydowanie preferowali mężczyzn. Podejście takie wynikało nie tylko z przekonania o słabości fizycznej „płci pięknej”, ale również z przepisów prawnych. W przypadku mężczyzn masa przedmiotów podnoszonych i przenoszonych samodzielnie przez pracownika może wynosić do 30 kg przy pracy stałej oraz do 50 kg przy pracy dorywczej przy zastrzeżeniu, że przedmioty cięższe niż 30 kg nie mogą być ręcznie przenoszone na wysokość powyżej 4 metrów lub na odległość przekraczającą 25 metrów.

Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 10 września 1996 r. w sprawie wykazu prac szczególnie uciążliwych lub szkodliwych dla zdrowia kobiet (Dz. U. Nr 114, poz. 545 z późn. zm.) jasno mówi, że masa przedmiotów przenoszonych po płaskiej powierzchni przez kobiety nie może przekroczyć 12 kg w przypadku pracy stałej i 20 kg przy pracy dorywczej. Jeśli zaś konieczne jest pokonanie schodów lub rampy, masa przedmiotów nie może być większa niż 8 kg przy pracy stałej i 15 przy pracy dorywczej. Jeszcze większe ograniczenia dotyczą kobiet w ciąży i w okresie karmienia.

Eksperci zauważyli jednak, że w ostatnim czasie coraz więcej firm działających w sektorze produkcji decyduje się na zatrudnianie kobiet właśnie na stanowiska fizyczne. W firmach produkcyjnych wskaźnik zatrudnienia kobiet wyniósł w tym roku 31% i wszystko wskazuje na to, że będzie wzrastał.

Fot. Fotolia.com

Po pierwsze postępuje automatyzacja pracy. Większość najcięższych zadań wykonują za nas maszyny. Tyczy się to również przenoszenia ciężkich towarów. Zamiast na barkach pracownika, lepiej przetransportować je za pomocą elektrycznego wózka.

Po drugie pracownicy fizyczni stają się coraz bardziej mobilni. Jeszcze do niedawna należeli oni do grupy pracowników, którzy poszukiwali pracy głównie w najbliższej okolicy. W tej chwili spora ich grupa nie widzi już jednak większych przeszkód nawet z przeniesieniem się do innego województwa.

Po trzecie, malejące bezrobocie oraz korzystna z punktu widzenia poszukujących zatrudnienia sytuacja na rynku pracy sprawia, że mamy do czynienia z rynkiem pracownika produkcji. Pracownicy fizyczni mają styczność z dużą liczbą ofert pracy i dzięki temu są w komfortowej sytuacji – mogą wybrać tę ofertę, która będzie dla nich najbardziej korzystna. W efekcie pracodawcy zaczynają rozważać rozszerzenie grona kandydatów o kobiety czy cudzoziemców.

Nie można oczywiście oczekiwać, że kobiety w każdej branży z równym powodzeniem zastąpią mężczyzn. Szczególnie trudno o to w przemyśle ciężkim, do pracy w którym mężczyzn predestynują lepsze warunki fizyczne. Dzięki nim, są oni znacznie bardziej wydajni i mniej podatni na zmęczenie. Może się wydawać, że nawet wprowadzanie kolejnym maszyn odciążających człowieka niewiele zmieni. Czy ten sektor zostanie zdominowany przez mężczyzn? Czas pokaże.

Znacznie chętniej kobiety zatrudniane są w sektorze FMCG (ang. Fast-Moving Consumer Goods), czyli w branży związanej z produktami szybkozbywalnymi, a więc np. przemysłu spożywczego czy branży środków czystości, a także w branży wykończeniowej i wykończeniowo-dekoratorskiej. W przedsiębiorstwach działających na tych polach pracodawcy cenią przede wszystkim umiejętności manualne kobiet, dzięki którym sprawniej i precyzyjniej mogą operować drobnymi elementami.

Jeśli zmiany na rynku pracy nadal będą szły w tym samym kierunku, co w ostatnich latach, należy spodziewać się, że większa liczba zakładów produkcyjnych będzie otwierać swoje hale również dla kobiet. Miejmy nadzieję, że obok zawodowej aktywizacji większej liczby przedstawicielek „płci pięknej” doprowadzi to w perspektywie również do wyrównania poziomu płac między mężczyznami i kobietami.

Jak lepiej rozumieć swoich klientów?

praca z byłym

Executive coaching i performance coaching. Dla kogo? I dlaczego?